Chociaż tego filmu nie robili Polacy, to czasem miałem wrażenie, że powstał on u nas. Momentami miałem skojarzenia z Rezerwatem, czy nawet Placem Zbawiciela, ale... no właśnie. Nie mówię, że jest to film lepszy od wymienionych produkcji, ale że mimo to czeskość jest tu wyczuwalna od początku do samego końca. Bo po co od razu popadać w skrajny pesymizm? W każdej sytuacji trzeba szukać pozytywów. I choć nie należy się spodziewać czegoś odkrywczego i nie jest to dzieło wybitne - śmiało polecam! Mimo wszystko na poprawę humoru.